Jakiś czas temu chwaliłam się, ze otrzymałam zestaw do pielęgnacji ciała dla
kobiet w ciąży od wspaniałego bloga
Trendini.pl
Dziś przyszedł czas na recenzję jednego z otrzymanych produktów, tj.
Bielenda
Sexy Mama: Skuteczna pielęgnacja przeciw rozstępom, dla kobiet w ciąży
i po porodzie.
Co obiecuje producent:
Specjalistyczna
kuracja PRZECIW ROZSTĘPOM na wybrane partie ciała: brzuch, biodra, pośladki,
uda o formule dostosowanej specjalnie do skóry kobiet w ciąży oraz po jej
zakończeniu, polecana zwłaszcza od 4
miesiąca ciąży oraz w okresie karmienia piersią: zapobiega powstawaniu
rozstępów, redukuje istniejące rozstępy, uelastycznia skórę.
Skutecznie redukuje wielkość i głębokość już istniejących rozstępów oraz
zapobiega powstawaniu nowych, zwiększa elastyczność skóry, wzmacnia ją, nawilża
i wygładza. Przyspiesza regenerację uszkodzonej struktury skóry, po jej
nadszarpnięciu wskutek rozciągania, wzmacnia jej wytrzymałość na ciężar oraz
odporność na dalsze rozciąganie; szybko wygładza wszystkie nierówności. Wysokie
stężenie składników aktywnych,
przyjaznych dla wrażliwej i delikatnej skóry
przyszłej mamy,
zapewnia szybkie i skuteczne, a jednocześnie bezpieczne działanie.
Sposób użycia:
Dwa razy dziennie wmasować preparat w miejsca
problematyczne.
Cena:
Od 18,89 zł do 22,00 zł za opakowanie 150g (wg. cennika
ceneo.pl)
Skład:
Aqua (Water),
Ethylhexyl Stearate, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Glycerin, Cetearyl
Alcohol, Cyclopentasiloxane, Glyceryl Stearate, Isodecyl Neopentanoate, Sodium
Stearoyl Glutamate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Dimethicone,
Perilla Ocymonides Seed Oil, Propylene Glycol, Centella Asiatica Leaf Extract,
Camelia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Fucus Vesiculosus Extract, Hedera
Helix (Ivy) Leaf Extract, Chlorella Vulgaris Extract, Vigna Aconitifolia Seed
Extract, Phyllanthus Embica Fruit Extract, Polyacrylamide /C13-14 Isoparaffin/
Laureth-7, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Citric Acid, Sodium
Citrate, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid,
Ethylhexylglycerin, Polyaminopropyl Biguanide, Parfum (Fragrance).
Moja opinia:
Bardzo fajny produkt przeznaczony dla kobiet ciężarnych i po
porodzie. Jego przyjemny i delikatny zapach oraz konsystencja balsamu do ciała
sprawia, że poranna i wieczorna pielęgnacja ciała nie jest w żaden sposób
uciążliwa. Jest niesamowicie wydajny, chociaż przy coraz większej powierzchni
ciała do smarowania (7 miesiąc ciąży) wystarczy oczywiście na krócej niż w
przypadku stosowania w pierwszych miesiącach ciąży :)
Wcześniej na te partie ciała stosowałam Palmersa i Tołpę więc
moje oczekiwania co do tego kosmetyku były bardzo wygórowane. Stosowałam go dwa
razy dziennie (tak jak zaleca producent) i już po pierwszym użyciu zauważyłam,
że skóra jest pięknie nawilżona i bardzo elastyczna. Po dwóch tygodniach
stosowania jestem zdania, że kosmetyk jest co najmniej rewelacyjny, tym
bardziej, ze jego cena jest średnio o połowę niższa niż kosmetyków które
używałam wcześniej, a efekty są takie same, więc po co przepłacać? Skóra jest
nawilżona, elastyczna, preparat błyskawicznie się wchłania dzięki czemu nie
roluje się nawet w największych temperaturach, nie lepi się i pozostawia na
skórze delikatny zapach, który nie powinien przeszkadzać żadnej ciężarnej.
Kolejną tubkę już zakupiłam i jestem pewna, ze nie będzie to
moja ostatnia, tak więc mogę śmiało polecić przyszłym mamom, które od początku
ciąży chcą zadbać o swoje ciało, ale także o portfel. Warto oczywiście szukać
całej serii Bielenda w promocjach, bo wtedy za taki balsam można zapłacić nawet
13 zł.
Z serii Bielenda Sexy Mama testuję również Balsam Nawilżający
do Ciała, a następny w kolejce jest krem Skuteczna Kuracja do pielęgnacji
biustu (jak wykończę specyfik z Tołpy) i zapewne to właśnie te kosmetyki
pojawią się wkrótce na blogu.
Pozdrawiam czytaczy i miło mi będzie jak zostawicie po sobie
słówko :)
Bardzo przyjemna seria, ja jednak czekam na opinię o Tołpie! :)
OdpowiedzUsuń